Pobiegane, to i popite, czyli szejk your day.

Pobiegane, popite, zaraz pojogowane, a potem pojedzone. Cudna, deszczowa niedziela. :)
Dziś wpadło w ręce kilka składników: 4 jabłka papierówki, banan, 2 śliwki, garść natki pietruszki, garść słonecznika i siemienia lnianego, przegotowana woda filtrowana (plastik jest ble). Intuicja smakowa rzadko mnie zawodzi. Szejk może i nieatrakcyjny kolorystycznie, ale pyszny i odżywczy. Już czuję jak cudownie się nawadnia każda moja komóreczka.
.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pomidorowa pasta z białej fasoli, podpłomyki, chrupiąca sałatka

Różowo żółte curry z cukinii, soku z buraka, cieciorki i lubczyku z makaronem

Pysznie prosta pasta z cieciorki, marchewki i buraka do chleba