Różowy gulasz warzywny do ryżosoczewicy
Kocham tak jeść w domu. Bawi mnie ta dekoracja z sałaty, rodem z PRLu.
Ryż z czerwoną soczewicą przyjmie prawie wszystko. Sprzątałam lodówkę z resztek. Feta z niczego to przecież nic innego niż niemarnowanie jedzenia, gotowanie z resztek albo z małej ilości dostępnych składników, szybko i zdrowo.
W składzie gulaszu pojawiła się:
- 1 duża cebula
- 1 duża marchewka
- 1/4 białek kapusty
- łyżka tartych kiszonych buraków z dna słoika (ostrych, mocno czosnkowych, od Żywy Ferment)
- dwie łyżki oleju słonecznikowego
- łyzeczka majeranku, oregano (suchymi lub świeżymi) i mielonego kuminu
Na dużej patelni na rozgrzany olej wrzuciłam pokrojoną w pióra cebulę, dałam jej się zeszklić, następnie dodałam pokrojoną (baw się krojeniem, słupki, talarki, półtalarki, cieńsze, grubsze, makaroniki robione obieraczką) marchewkę, kapustę i posypałam ziołami. Poddusiłam około 10 min na większym ogniu z odrobiną wody i dodałam buraczki (pięknie zabarwiły warzywa), po czym wymieszałam i czekałam na dojście ryżu z soczewicą. Niedługo. Jeśli miałabym coś podprażyć do tego dania to rzecz jasna pestki słonecznika i/lub dyni albo orzechy włoskie.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz